W ostatnich latach ukształtowała się niekorzystna dla ubezpieczonych praktyka zakładów ubezpieczeń polegająca na tym, że w razie wypadku samochodowego ubezpieczyciel wypłacał za naprawę samochodu odszkodowanie w kwocie odpowiadającej wartości części niezbędnych do naprawy pojazdu, ale po dokonaniu tzw. potrącenia amortyzacyjnego. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że kwota odszkodowania do wypłaty była zmniejszana proporcjonalnie do stopnia zużycia elementów, które uległy zniszczeniu wskutek wypadku komunikacyjnego. Przy czym stopień amortyzacji był ustalany przez ubezpieczyciela. Tym samym wypłacone odszkodowanie tylko fragmentarycznie pokrywało wydatek związany z zakupem nowych części do naprawianego pojazdu. Taka praktyka wzbudziła daleko idące zastrzeżenia Rzecznika Ubezpieczonych, który wystąpił z wnioskiem o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego przez Sąd Najwyższy i sformułował następujące pytanie:
Czy w świetle art. 363 § 1 KC w związku z 361 § 2 KC, poszkodowany dochodzący roszczenia w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych może domagać się w przypadku uszkodzenia pojazdu mechanicznego, w którym zachodzi konieczność wymiany uszkodzonych części, aby należne odszkodowanie zostało ustalone w oparciu o ceny nowych części bez potrąceń amortyzacyjnych?
Sąd Najwyższy w dniu 12 kwietnia 2012 r. w sprawie III CZP 80/11 podjął niekorzystną dla zakładów ubezpieczeń uchwałę, w której stwierdził, że:
Zakład ubezpieczeń zobowiązany jest na żądanie poszkodowanego do wypłaty, w ramach odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, odszkodowania obejmującego celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. Jeżeli ubezpieczyciel wykaże, że prowadzi to do wzrostu wartości pojazdu, odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi.
Uchwała Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazuje, że zakłady ubezpieczeń mają obowiązek wypłacać odszkodowanie w kwocie odpowiadającej zakupowi części nowych, a nie używanych. Ubezpieczyciele nie mają prawa przyjmować stopnia amortyzacji. Bardzo ciekawa jest lektura uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego i muszę przyznać, że ma nadzwyczaj logiczny i praktyczny wymiar.
Przede wszystkim Sąd Najwyższy odwołał się do treści przepisów prawa i podkreślił, że zakres odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy ubezpieczenia obowiązkowego OC jest dokładnie taki sam, jak zakres odpowiedzialności za szkodę samego sprawcy wypadku. Zgodnie z obowiązującym prawem poszkodowany w wypadku samochodowym może wybrać, czy chce, aby naprawienie szkody nastąpiło w drodze zapłaty sumy pieniężnej, czy przywrócenia stanu poprzedniego. Jeśli jednak poszkodowany chce naprawić samochód i doprowadzić go do sprawności sprzed momentu wypadku, to zakład ubezpieczeń powinien wypłacić odszkodowanie obejmujące wszelkie wynikłe z tego celowe i uzasadnione koszty. (Zgodnie z przepisami zakład ubezpieczeń zawsze zaspokaja roszczenia w formie pieniężnej. Prawo nie daje możliwości zmuszenia zakładu ubezpieczeń do innych czynności niż tylko zapłata odszkodowania.)
Argumentacja zakładów ubezpieczeń stosowana w celu obniżenia ubezpieczenia polegała na stwierdzeniu, że montowanie nowych części zamiast elementów już eksploatowanych powodowała wzrost wartości samochodu. Sąd Najwyższy trafnie zauważył, że nowa część po połączeniu z samochodem nie jest już odrębnym przedmiotem prezentującym wartość niezależną od wartości auta. Dlatego należy badać, czy jej zamontowanie wpłynęło na wzrost wartości całego pojazdu. Jeśli bowiem naprawa samochodu przy użyciu nowych części spowodowałaby wzrost wartości pojazdu, to wówczas możliwe byłoby obniżenie odszkodowania, przy czym to zakład ubezpieczeń musiałby udowodnić, że doszło do wzrostu wartości samochodu, jako całości. Dodatkowo Sąd Najwyższy słusznie zauważył, że sam fakt wypadku obniża wartość samochodu.
Trafna jest argumentacja uzasadnienia stwierdzająca, że nie można przerzucać na poszkodowanego odpowiedzialności, którą powinien ponosić sprawca wypadku, a przez to pośrednio zakład ubezpieczeń. Poszkodowany, który chce naprawić auto nie może być zmuszony do szukania części używanej o podobnym stopniu zużycia, co część uszkodzona w wypadku samochodowym. Nie ma bowiem żadnych podstaw prawnych, które by to uzasadniały.
Sąd odniósł się również do kryteriów jakie były stosowane do ustalenia wysokości potrącenia amortyzacyjnego. Wskazał, że nie da się prosto ocenić czasu jaki mogła jeszcze służyć część, której wymiana stała się konieczna wskutek wypadku lub kolizji drogowej. Dodatkowo nie może umknąć uwadze również fakt, że nawet nowa część zamontowana w używanym pojeździe może zużywać się szybciej niż ten sam element umieszczony w samochodzie fabrycznie nowym.
Uważam, że racjonalność opisywanej uchwały potwierdza również mądra argumentacja praktyczna, która znalazła swój wyraz w dalszej części uzasadnienia. Sąd Najwyższy wskazał bowiem, że oszczędność zakładów ubezpieczeń polegająca na dokonywaniu potrąceń amortyzacyjnych jest pozorna. Montowanie używanych części, na które często nie ma już gwarancji, a także nie jest znany przebieg ich dotychczasowego użytkowania, może powodować częstsze uszkodzenia i zmniejszenie bezpieczeństwa na drogach. To z kolei może pociągnąć za sobą wzrost ilości wypadków samochodowych i kolizji drogowych, a w konsekwencji również wzrost liczby oraz wartości roszczeń wobec zakładów ubezpieczeń. Najważniejsze jednak jest zagrożenie, jakie może to rodzić dla zdrowia i życia innych użytkowników dróg.